4
mar

KONFLIKT

Konflikt w rozwodzie

Konflikt to nieodłączny element spraw rozwodowych, zwłaszcza kiedy strony mają wspólne dzieci. Piszę właśnie zarzuty do opinii OZSS i pomyślałam, że może warto przytoczyć fragment opinii, żeby uzmysłowić, jakie zdanie o konflikcie mają psychologowie. Jak konflikt między najukochańszymi dla dzieci osobami wpływa na dzieci? Przy okazji nawiążę do mojego wcześniejszego wpisu o wzywaniu Policji (wpis można znaleźć tu).

Cytat z opinii OZSS

Strony mają do siebie bardzo nieprzychylny, wręcz wrogi stosunek, czego nie starają się ukrywać wobec dzieci. Ich kłótnie w obecności małoletnich, interwencje policji, mają frustrujący wpływ na psychikę dzieci, powodują ich niepokój , poczucie zagrożenia.

To tylko przykład, ale takich opinii widziałam już dużo i wszystkie są w tym zakresie podobne.

Co robić?

Jestem zdania, że dzieci powinny być pod ochroną rodziców. Mam świadomość, że łatwo się mówi, a emocje między jeszcze małżonkami potrafią sięgnąć zenitu i czasem, nie są łatwe do opanowania. Często się zdarza, że strony prowokuję, albo są prowokowane do wybuchów złości, czy nawet agresji. Ok, ale przecież jesteśmy dorośli. Wczoraj rozmawiałam z Klientem, który usiłował swoje „kreatywne wybryki” w obecności dziecka wytłumaczyć na wiele różnych sposobów. Tylko, proszę mi odpowiedzieć na pytanie: jakie znaczenie dla dziecka  ma to, czy mama dała się sprowokować tacie i to on ponosi (przynajmniej część) odpowiedzialności za niewłaściwe zachowanie mamy przy dziecku? Moim zdaniem dziecku jest to obojętne.

Dziecko nie jest sędzią

Bardzo często zdarza się, że dzieci nie są w stanie ocenić winy rodzica, przyczynienia się do konfliktu itp. Co to ma zresztą za znaczenie dla dziecka? Trauma jest traumą. Nie traktujmy dziecka jako sekundanta, który ostatecznie ma nam przyznać rację w konflikcie. To zbyt duże oczekiwanie. Zresztą konsekwencje angażowania dzieci w konflikt najczęściej są widoczne albo od razu, albo po latach. Szkoda, że te negatywne konsekwencje konfliktu rodziców odbijają się na dziecku.

Marzy mi się – choć po tylu latach pracy wiem, że pozostanie to w sferze marzeń – żeby rodzice dostrzegali krzywdę, jaką mogą wyrządzić dziecku. I że to zrozumienie powstrzyma rodziców przed prowadzeniem sporów w obecności dziecka. Że rodzice zrozumieją, że rodzicielstwo to nie wyścig na najlepszego rodzica. Matka będzie zawsze matką, a ojciec – ojcem. Matka nie ma co się starać być lepszym ojcem niż ojciec, a ojciec nie będzie lepszą matką niż matka. Jak sobie już uświadomimy, że nie możemy zastąpić drugiego rodzica, to może przyjdzie refleksja, żeby nie mówić dziecku źle o drugim rodzicu? Nieważne jaka jest prawda.

Czy zawsze mówimy dziecku całą prawdę?

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Rafał 4 marca, 2021 o 19:51

    Z perspektywy sali sądowej – czyli małżonków/rodziców, ich adwokatów, sędziów, ławników, kuratorów, biegłych itd. jest to jakiś ludzki problem, istniejący nawet jeśli w dziesiątkach tysięcy, to oddzielnych spraw. Już samo cierpienie dzieci przemnożone przez ilość spraw, na przestrzeni dziesiątek lat, to potężna tragedia. Warto równocześnie zauważyć, że te tragedie sumują się w ogromny problem społeczny – np. w postaci całych pokoleń mężczyzn, którym z różnych źródeł i na różny sposób pokazano, że ojcostwo=alimenty i tylko alimenty. Wiedzą oni też, że małżeństwo zanika na rzecz śmieciówki matrymonialnej, do rozwiązania po paru miesiącach, czasem nawet tygodniach, w dobrych układach, najdalej po latach. Że nawet w przypadku gdy to nie oni złożyli pozew, to ich dotknie ostracyzm jako tych, którzy „porzucili żonę i dzieci”.
    Środowiska konserwatywne i kościelne przyłączają się (nie umyślnie) do tego ostracyzmu i upatrują źródeł kryzysu rodziny w postulatach dopuszczalności związków jednopłciowych. Tymczasem system prawny, obyczajowy i społeczny wytworzył praktyczną niedopuszczalność związków różnopłciowych, i tu tkwi przyczyna, a pojawienie się nowych rodzin: tęczowych, patchworkowych i in. to raczej skutek lub najwyżej współprzyczyna.
    Z kim ma się związać dziewczyna, wychowywana przez matkę, nie znająca ojca i nienawidząca go, nie potrafiąca przez to w ogóle wejść w interakcje z mężczyzną? Łatwiej będzie jej z osobą tej samej, znanej płci.
    Jak ma chcieć małżeństwa i skąd może wiedzieć co i jak do niego wnieść mężczyzna wychowywany, a raczej wyłącznie opiekowany, przez „samotną matkę”? Jedynym znanym mu typem relacji z kobietą jest całkowite posłuszeństwo i całkowite zdanie się w życiu na jej decyzje i inicjatywę.
    Kryzys rodziny ma wiele aspektów i przyczyn, ale te najczęstsze i najpoważniejsze są konsekwentnie wypierane, aktywnie niedostrzegane, przez wszystkie siły społeczne – pospołu te stojące w innych sprawach po przeciwnych stronach wojny światopoglądowej.
    Ruchy feministyczne i pokrewne uspołeczniły i umasowiły konflikt rozwodowy przenosząc go w skali 1:1 na poziom debaty publicznej i powodując, że feministyczny „ogon” merda „psem” polityki rodzinnej Państwa.
    Przed optymistycznym zakończeniem wspomnę o jeszcze jednym: ruchy na rzecz praw mężczyzn i ojców są nieprofesjonalne, skłócone ze sobą i samokreujące czarny PR na swój temat, więc w obecnym kształcie nic nie wskórają – nie przekonają, a to najważniejsza sprawa, opinii publicznej do tego co i jak się dzieje.
    Sytuacja rodziny (ale i demografii, załamującego się systemu emerytalnego, także słynnej psychiatrii dziecięcej) jest jak walące się drzewo – można je podeprzeć tylko do określonego kąta przechyłu, jeżeli będzie on powyżej 45° żadne podparcie nie wytrzyma.
    Niedługo (za naszego życia) ten punkt zostanie osiągnięty i już nie będzie trzeba się martwić – bo to i tak nic nie zmieni.

    Odpowiedz

    Grzegorz 4 marca, 2021 o 20:34

    Mądrze napisane Panie Rafale !!! A najsmutniejsze że to całkowita racja.

    Odpowiedz

    Marcys 5 marca, 2021 o 10:51

    Smutne ale niestety prawdziwe. Tak to wygląda. Ja też wyleczyłem sie z małżeństwa i posiadania kolejnych dzieci po ścieżce zdrowia którą zafundowały Sady Rodzinne przede wszytskim mojemu dziecku. Ja jestem duży ja sobie poradzę , moje dziecko już nie…
    Problem przejdzie ze zdwojoną siłą na kolejne pokolenia

    Odpowiedz

    Rafał 8 marca, 2021 o 18:04

    8 marca:
    Przy tej okazji – dla Pani Mecenas najlepsze życzenia na Dzień Kobiet – za tego bloga, za wymowę artykułów, za pomocną informację (Pani Mecenas, proszę się nie wstrzymywać przed opublikowaniem mojego wpisu! @)-’-,— ).
    A w kontekście ogólniejszym – przypomnienie, że sądowa machina do niszczenia ojców od pewnego momentu, metodami wyćwiczonymi na nich, zaczęła pochłaniać także matki. Jest to nie mniej szkodliwe zjawisko, choć nie tak powszechne. Ale świadczy ono w znacznej mierze o biurokratycznej dzikości omawianej instytucji, o jej potencjale cynizmu, bezduszności i hipokryzji.
    Jednak, nawet w tej Sodomie jest co najmniej jedna sprawiedliwa – Pani Sędzia (ale nie z Krakowa), prowadząca sprawę mojego kolegi, na której byłem jako publiczność. Niestety, jak to w pokręconym życiu bywa, ten akurat ojciec nie umiał (nie chciał???) złapać żadnego z rzuconych mu przez sędzię A.B. kół ratunkowych. Ale jej samej jak najbardziej należą się życzenia w Dniu Kobiet i wyrazy szacunku. Przecież najtrudniej być dobrym człowiekiem w złej instytucji.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 8 marca, 2021 o 19:42

    Dziękuję bardzo za życzenia. A sąd to nie jest ani zła ani dobra instytucja. Powiem na przekór, że w sądach jest dużo dobrych ludzi. Problem jest złożony i dużo by o tym mówić. Jest dużo do zrobienia w reformie wymiaru sprawiedliwości. Życzę wszystkim, ale też sobie, żeby było coraz lepiej…

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: