27
lis

ODWAŻNY PEŁNOMOCNIK

Czy adwokat powinien być odważny?

Jakiś czas temu rozmawiałam ze znajomym adwokatem. To, co mnie najbardziej uderzyło to wniosek, jaki wyciągnęłam z wypowiedzi znajomego, że nie należy się narażać sędziemu. Wyraziłam moje zdanie w rozmowie, ale wyrażę to zdanie także tutaj.

Nie zgadzam się!

Adwokat ma być odważny i ma reprezentować interesy swojego Klienta tak, jak wymaga tego sytuacja. Jeżeli możemy się przy okazji narazić sędziemu – to trudno. Co mam na myśli?

Przykład 1

Lata temu prowadziłam sprawę rozwodową – bardzo skomplikowaną (spór dotyczył każdego aspektu sprawy rozwodowej). Po wielu miesiącach prowadzenia sprawy i po wielu rozprawach doszliśmy do momentu, w którym jedynym problemem pozostały alimenty. Wtedy sędzia prowadząca sprawę zwróciła się do mnie, jako pełnomocnika powódki, żebym cofnęła powództwo, załatwiła sprawę alimentacyjną przed sądem rejonowym, a potem wróciła do rozwodu. Do dzisiaj trudno mi w to uwierzyć, jak o tym piszę… Nie zgodziłam się. Czy sędzia była zadowolona? Na pewno nie, ale na prawdę nie idziemy do sądu dla przyjemności sędziego.

Przykład 2

To nie będzie przykład z prawa rodzinnego – wyjątkowo :-). Jeszcze jako aplikantka zostałam poproszona o zastępstwo na sprawie karnej, jako obrońca jednego z wielu oskarżonych w tej sprawie. Tuż przed rozprawą dowiedziałam się, że mój Klient otrzymał akt oskarżenia w dniu rozprawy. Nie wdając się w szczegóły – Klient chciał mieć możliwość porozmawiania ze swoim obrońcą przed rozpoczęciem całej sprawy. I miał prawo. Zgłosiłam wniosek o odroczenie i …. zaczęło się. Sędzia na mnie krzyczała, kazała mi siadać, siadałam i od razu wstawałam (odebrałam wcześniej na aplikacji naukę co robić w takiej sytuacji :-)). Nie odzywałam się, bo sędzia nie udzieliła mi głosu, ale stałam. Siadałam i wstawałam. I tak przez dłuższy czas. Byłam spokojna (a przynajmniej starałam się na taką wyglądać :-)) i grzeczna, a sędzia krzyczała i próbowała prowadzić postępowanie dalej. W końcu sędzia zarządziła przerwę, a po 2 godzinach przerwy (czekaliśmy wszyscy w tym czasie pod salą – nikt nie wiedział, kiedy skończy się przerwa) odroczyła postępowanie. Czy się naraziłam sędziemu? Niewątpliwie, ale interes Klienta jest ważniejszy od dobrego samopoczucia mojego, czy sędziego.

Wyjątek?

Podałam przykłady z mojej praktyki, ale chcę podkreślić – to nie jest nic nadzwyczajnego. Wielu adwokatów (a chcę wierzyć, że większość) działa w taki sposób na co dzień.

Jeżeli ktoś potrzebuje uzasadnienia dla takiej postawy adwokatów, to znajdzie ją w Kodeksie Etyki Adwokackiej:

Adwokat jest zobowiązany do obrony interesów swego klienta w sposób odważny
i honorowy, przy zachowaniu należytego sądowi i innym organom szacunku oraz
uprzejmości, nie bacząc na własne korzyści osobiste oraz konsekwencje wynikające z takiej postawy dla siebie lub innej osoby.

Nie oznacza to oczywiście, że mamy celowo „drażnić” sędziów. To też ludzie, decydują o sprawach naszych Klientów i powinniśmy to brać pod uwagę. Po prostu zdarzają się takie, nazwijmy to „graniczne” sytuacje na rozprawie, kiedy właśnie musimy podjąć decyzję o reprezentowaniu Klienta bez względu na związany z tym ryzyko narażenia się sędziemu. I tyle.

 

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: