10
gru

WIZYTA U PSYCHOLOGA W TRAKCIE ROZWODU

Może nie pisałabym o psychologach, gdyby nie fakt, że niektórzy czytelnicy trafiają na mojego bloga wpisując do wyszukiwarki właśnie takie słowa kluczowe, jak w tytule dzisiejszego wpisu. Na żywo też zdarzają się pytania na ten temat. Najczęściej – w kontekście obaw, że mąż/żona wykorzysta fakt wizyt u psychologa, jako argument w sprawie, że jest się chorym psychicznie, a co za tym idzie np. nie można opiekować się w takim razie dziećmi.

Czy wizyta u psychologa faktycznie może zaszkodzić w rozwodzie?

W typowej sytuacji absolutnie nie. Ci, którzy u mnie byli choćby tylko po poradę (a akuratnie czytają ten wpis) pewnie się teraz uśmiechną, bo ja sama bardzo często polecam klientom kontakt z psychologiem. Uważam, że tak stresujący czas, jakim jest okres rozwodu, łatwiej przejść z pomocą wykwalifikowanej osoby. To żaden wstyd. Po drugie – nie świadczy o jakiejkolwiek chorobie psychicznej (psycholog to nie psychiatra). Po trzecie, wiem od klientów (a często też sama to obserwuję), jak pozytywne efekty może mieć takie wsparcie. Korzystanie z pomocy psychologa świadczy natomiast o tym, że podchodzi się świadomie do swoich problemów i szuka się ich rozwiązania

Oczywiście terapia psychologiczna może iść w wielu kierunkach, od terapii małżeńskiej począwszy na pomocy psychologa dziecięcego skończywszy. To zależy od oczekiwań i potrzeb klienta. Ważne jest natomiast, żeby trafić do „dobrego” psychologa, tzn. mam na myśli taką osobę, co do której mamy przekonanie, że słucha i rozumie, co mówimy, a do tego jeszcze potrafi udzielić rozsądnych rad.

Do dzisiaj pamiętam klientkę, która chcąc dać szansę mężowi zgodziła się na terapię i na pierwszym spotkaniu usłyszała pytanie, czy kiedykolwiek zdradziła męża (zdrada ze strony męża była powodem rozpadu małżeństwa). Zgodnie z prawdą odpowiedziała, że nie, na co psycholog stwierdził, że może już najwyższy czas, żeby zdradziła. Pewnie miała to być terapia szokowa. I była. Zszokowana klientka zakończyła terapię, a w niedługim czasie sąd definitywnie zakończył małżeństwo. Podałam najbardziej negatywny i – na szczęście – odosobniony przykład terapii psychologicznej (u nieodpowiedniego psychologa), z jakim się zetknęłam. Na co dzień, w mojej pracy, spotykam się z bardzo pozytywnymi efektami kontaktu z psychologiem. Psychologa nie należy się bać – może bardzo pomóc.

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 12 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    oliw 18 stycznia, 2015 o 02:45

    jestem w trakcie rozwodu

    Odpowiedz

    Justyna 7 czerwca, 2015 o 14:46

    Niektórzy twierdzą także że wizyty u psychologa a inaczej zaświadczenie o tym, że odbywało się terapię itp są pomocne przy rozwodzie o winie? Czy to prawda?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 7 czerwca, 2015 o 19:13

    Mogą być pomocne, a mogą nie być. Wszystko zależy od konkretnej sprawy. Nie da się odpowiedzieć abstrakcyjnie na tak zadane pytanie. To sąd ocenia dowody.

    Odpowiedz

    Iwona 17 stycznia, 2016 o 18:03

    Witam,
    Mam jeszcze wątpliwości w kwestii pytania:
    Czy wizyta u psychologa faktycznie może zaszkodzić w rozwodzie?
    Korzystanie z pomocy psychologa to oczywiście nie jest wstyd, ale czy istnieje możliwość,że mąż podejrzewając, że zasięgam tego typu porady u psychologa czy też psychiatry, może w sądzie złożyć jakiś wniosek żeby sprawdzić czy korzystam z tego typu pomocy, albo sąd będzie chciał mieć wgląd do ewentualnej dokumentacji. Chciałbym mieć pewność,że bez obaw mogę korzystać z każdego wsparcia i nie zostanie to wykorzystane na moją niekorzyść . Przez wzgląd na chorobę psychiczną w mojej najbliższej rodzinie obawiam się że mąż będzie próbował udowodnić, że problem dotyczy również mnie.
    Będę wdzięczna za odpowiedź.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 17 stycznia, 2016 o 21:29

    Postaram się odpowiedzieć na Pani pytanie wpisem na blogu. Dziękuję.

    Odpowiedz

    Kamila 10 listopada, 2016 o 16:53

    Witam,
    Dziękuję za artykuł.
    Sugeruję jedynie poprawienie błędu ortograficznego w słowie „wykfalifikowanej” w zdaniu napisanym pogrubionym drukiem.
    Pozdrawiam
    Kamila

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 15 listopada, 2016 o 21:07

    Bardzo dziękuję! Co za wstyd… Nie zauważyłam.

    Odpowiedz

    Judyta 14 lutego, 2017 o 21:33

    Witam Pisze Pani o psychologu…a co w przypadku wizyty u psychiatry np po środki antydepresyjne? Czy mozna to wykorzystać w czasie rozwodu jeżeli sprawa dotyczy takze opieki na dziecko? Czy jezeli fakt wizyty u psychiatry zataimy przed małżonkiem to czy w jakiś inny sposób moze on sie o tym dowieć np nakazem sadowym sprawdzajac lekarzy?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 26 lutego, 2017 o 18:06

    Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, nie tylko dlatego, że nie udzielam tutaj porad. Przede wszystkim dlatego, że nie ma odpowiedzi uniwersalnych. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Może to już nudne, bo za każdym razem to piszę, ale nie potrafię poradzić niczego innego, jak tylko kontakt z adwokatem „na żywo”.

    Odpowiedz

    Piotr 11 kwietnia, 2018 o 21:58

    Witam,
    Pani Mecenas – fantastyczny blog – natknąłem się niedawno ale nie potrafię się oderwać od lektury…
    W przypadku tego artykułu mam pytanie – jestem w trakcie rozwodu (od 2016). Żona w niemal każdym piśmie procesowym wskazuje, że ją poniżam, obrażam i że w związku z tym ona stale korzysta z wsparcia psychologa, a niedawno nawet zaczęła leczenie psychiatryczne. Oczywiście nie ma w tym poniżaniu czy obrażaniu krztyny prawdy – praktycznie mam nawet dowody, że to ona w swoich maila do mnie wypowiada się o mnie w sposób wskazujący na mój brak inteligencji czy też szantażuje mnie, strasząc Sądem jeśli nie udostępnię jej swoich danych o zarobkach…Czy ja mam się jakoś obawiać tych jej wpisów o psychologach a nawet psychiatrach? Co ciekawe to żona złożyła pozew o rozwód (dwa dni przed moim) zatem nawet tutaj nie widzę „traumy” z powodu zaskoczenia jej pozwem…Jak Sądy reagują na takie wpisy? Czy traktują je bardzo serio czy jako element zagrywki?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 11 kwietnia, 2018 o 22:13

    Bardzo dziękuję za miłe słowa o blogu! CO do Pana pytania – z zasady nie udzielam na blogu odpowiedzi na pytania w indywidualnych sprawach. Ale nawet, gdybym odpowiadała – nie byłabym w stanie Panu pomóc. Nie da się abstrakcyjnie ocenić sytuacji. Wszystko zależy od dowodów, jakimi strony dysponują, twierdzeń, zarzutów. Sugeruję kontakt z adwokatem i przedstawienie szczegółowo Pana sytuacji.

    Odpowiedz

    Magdalena 15 sierpnia, 2020 o 12:19

    Jestem psychologiem i pracuję z osobami znajdującymi się właśnie w sytuacji rozwodowej. Coraz częściej zgłaszają się do mojego gabinetu osoby, które przychodzą „za radą prawnika”. Naczęściej w kwestii problemu z wzajemną komunikacja, z brakiem chęci porozumienia, nieprzepracowanym konfliktem a także potrzebą zaplanowania i opracowania komunikacji z dzieckiem/dziećmi a później relacji. Przygotowaliśmy mini warsztaty dla rodziców właśnie tym zakresie, gdzie przechodzimy przez takie kwestie jak, gdzie, kiedy jest najlepszy moment na rozmowę z dzieckiem, plan wychowawczy itd. Tam, gdzie ludzie rozstają się w bardzo złych relacjach, ustalamy ramy i sposób komunikacji, tak by nie robić dzieciom dodatkowej traumy i krzywdy. Dobry psycholog to źródło wsparcia i wiedzy, z której warto korzystać. Pozdrawiam!

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: