O uprowadzeniu rodzicielskim pisałam do tej pory na moim drugim blogu (uprowadzenie rodzicielskie na www.bezprawaanirusz.pl), ale pomyślałam, że temat jest aktualny także na blogu o rozwodzie. Pomysł, żeby zabrać dzieci i wyjechać daleko od drugiego rodzica pojawia się także przed, a czasem w trakcie sprawy rozwodowej. Moje poglądy prezentuję na drugim blogu.
Dzisiaj chcę zachęcić do obejrzenia dokumentu „Victims of another war” (niestety tylko w jęz. angielskim – może kiedyś doczeka się napisów w jęz. polskim) – wypowiedzi dzieci porwanych przez rodziców. To bardzo mocny przekaz i niezwykle smutne wnioski.
Zanim zdecydujesz odseparować dziecko od drugiego rodzica (nieważnie z jakiego powodu) – obejrzyj i zastanów się. Pomyśl o konsekwencjach długofalowych, bo Twoje dziecko kiedyś dorośnie i oceni Was oboje. Ocena może być gorzka.
{ 12 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Nie ma sankcji niestety. Porywają wspierani przez Stowarzyszenie Dzielny Tata. Piorą dzieciom mózgi. pełno tego typu filmów jest w internecie. Matki, mimo decyzji sądu o przyznaniu opieki nad dzieckiem, nie widzą swoich dzieci miesiącami. Nie ma ŻADNYCH sankcji za nie wydanie dziecka. panowie się ukrywają z dziećmi wspierani przez stowarzyszenia BABĆ takich „dzielnych tatusiów”. A historię Laury zna chyba każdy- filmiki z wyszarpywania sobie dziecka i histerycznych wrzasków dziewczynki ” ja jestem JEGO” nie wymagają komentarza….
Zgadzam się z tym, że to temat dobry również na bloga o rozwodzie. A dlaczego? Bo moim zdaniem głownie w czasie rozwodu przychodzą rodzicom do głowy takie pomysły, żeby uciec z dzieckiem i całkowicie uniemożliwić mu kontakt z drugim rodzicem. Byłam kiedyś świadkiem podobnej historii. W moim mieście para rozwodziła się i przed ostatecznym rozwodem ojciec zabrał dzieci i wyjechał daleko, do rodziny, oczywiście matka o niczym nie wiedziała.
Czas aby każdy rodzic przyswoił i zrozumiał jedną rzecz: dziecko to nie przedmiot, zabawka. Dziecko nie należy do jednego czy drugiego rodzica. Dziecko nie jest kartą przetargową. Przerażony jestem, jak słyszę batalie o dziecko. Nieodpowiedzialność dorosłych zatrważa i niszczy niewinną psychikę dziecka.
Niektórzy po prostu muszą nauczyć się że dziecko nie jest zabawką ani czyjąś własnością, nie można robić z nim wszystkiego
Dokładne – kiedy od akcji wkraczają dzieci to żarty się kończą…
+ Filmik jest w stanie poruszyć każdego…
Temat trudny, a zarazem bardzo smutny. Bo sami rodzice robią swoim dziecia krzywdę. Nie chcą słuchać tego co dzieci maja do powiedzenia tylko robią to jest dla nich najlepsze i najwygodniejsze. Dlatego rodzicem według mnie nie może być każdy, na to trzeba sobie zapracować przez całe zycie…a niektórzy pracują na to , że nie są już rodzicami.
Jak dla mnie uprowadzić własne dziecko to jest jedna z najgorszych krzywd, które można mu wyrządzić. Ja sam znam takiego ojca, który tak zrobił i teraz trzeba z tym dzieckiem chodzić po psychologach, żeby w miarę funkcjonowało. Powinni za to karać i to w miarę surowo jak się da.
Mam szczerą nadzieję, że nagłośnienie problemu dzieci izolowanych od drugiego rodzica może coś zmieni na lepsze…
Także dodam swój wpis…
W ostatnim roku poznałem nowe prawo: PRAWO FAKTÓW DOKONANYCH… Nie występuje w żadnym kodeksie czy ustawie, ale działa, znakomicie.. Żona pod nieobecność ojca wywiozła chłopców z domu, kilkaset kilometrów od centrum ich życia, dziadków, przyjaciół, rodziny, przedszkoli itd…
I… Nic… Żadne argumenty nie trafiają do sądu, który w czasie rozprawy zdawkowo odpytuje o szczegóły, za to wszędzie pojawia się wyraz matka i powierza dzieci matce, która – argumentacja sądu: jest matką… Która może wszystko… Złożyć oświadczenie, że zakazuje wydawać dzieci ojcu, złożyć oświadczenie, że sama wychowuje dzieci, schować dzieci u teściowej na umówiony dzień przyjazdu ojca i zakazać ich wydawania… Straszyć policją, czy zamknąć drzwi przed nosem i wciągając dzieci proszące o kontakt z ojcem siłą do domu… W obecności policji… To samo mówi policja, która na wszelki wypadek, wezwana przez matkę pomawiającą ojca o agresję, przyjeżdża natychmiast, straszy swoją obecnością dzieci i eskortuje ojca, który nie jest, ale MOŻE być agresywny… matka przecież nie…
Emocjonalny ten wpis, ale z niepokojem czekam na dalsze losy rozprawy i argumentację sądu…
Niedługo dowiem się też, co stwierdził RODK, na temat matki, która przywiozła dzieci na badanie bez jedzenia i picia, ale za to uśmiechnięta i wygadana i… ojca furiata, który wybiegł w środku badania ignorując całą powagę instytucji i kuratorek, żeby kupić dzieciom coś do jedzenia i picia bo zwyczajnie były głodne po kilku godzinach…
Jako ciekawostkę podam także fakt iż w sprawach dotyczących przestępstw gospodarczych (w których regularnie uczestniczę) ustalanie winy czy też zakresu odpowiedzialności jest znacznie bardziej wnikliwe i obiektywne… Ale tam chodzi o pieniądze, a nie o życie, które nie ma wymiernej ceny…
Ha, co mam Panu odpowiedzieć. Polityka faktów dokonanych to drażliwy temat.
Zapraszam do zapoznania się z taka realną sytuacją , sytuacja gdzie przemocy w domu nie było a uprowadzenie dziecka ,przygotowane i spreparowane pomówienia [udokumentowane już nawet] są celowym działaniem „kochającej mamusi” by uniknąć problemów finansowych bo firmę którą prowadził mąż okradziono i pomimo wyroków przeciwko sprawcy obciążenie jest coraz większe a sprawca unika sprawiedliwości. Mamusia więc z namową rodziców uprowadziła dziecko gdzie teraz jest już nawet narażanie jego życia i usiłowanie rozjechania przy świadkach taty dziecka na oczach patrzącego na wszystko 3,5 latka. Tylko jak widać ..Polskie prawo uznaje te działanie jako normalne zachowanie kobiety i matki. Tylko pogratulować. https://bezskazy.wordpress.com/informacje/ lub bezpośrednio https://bezskazy.wordpress.com/2015/08/09/przemoc-wobec-dziecka-rzuca-cien-na-cale-jego-zycie-herbert-ward-kampanie-spoleczne-a-rzeczywistosc/
Ten tekst moją osobę bardzo zaciekawił. Dziękuję bardzo.