8
lip

NAGRYWANIE DZIECI

Nagrywanie dzieci

Tak się jakoś złożyło, że ciągu dosłownie kilku dni otrzymałam (w różnych sprawach) nagrania dzieci w celu przedstawienia Sądowi nagrań jako dowody. Nie zrobiłam tego (przykro mi, ale nie jestem adwokatem spełniającym życzenia Klientów 🙂 ). Dlaczego? Bo moim obowiązkiem, jako adwokata jest też chronienie Klientów przed nimi samymi. Ja tak na serio, to nie żart. Zaznaczę jeszcze, że to, co napiszę poniżej dotyczy większości sytuacji, ale oczywiście nie wszystkich. Zawsze są wyjątki.

Dlaczego nie nagrywać dziecka?

Bo uważam, że to nie fair. Nie wobec drugiego rodzica, co to to nie. Ostatecznie to mój przeciwnik procesowy, a ja przejmuję się interesem mojego Klienta. To nie fair wobec dziecka. Zastanów się przez chwilę co byś pomyślał/a, gdyby Twoja mama lub Twój tata nagrał Cię (nic o tym nie wiedziałeś) i wykorzystał przeciwko drugiemu rodzicowi, którego też przecież kochasz. Już też uważasz, że to nie fair? Mam taką nadzieję.

Zaufanie

Nasze dzieci nam ufają bezgranicznie. Czy nadal będą nam ufały i zwierzały się z problemów, jeżeli wykorzystamy dziecko w naszej wojnie rozwodowej? A skąd się dowie? A może od tego drugiego rodzica, przeciwko któremu skierowany był ten dowód? A może po latach się natknie na „radosne” nagranie? Różnie może być. Pamiętam sprawę, w której mój poprzednik (Klient zmienił pełnomocnika) złożył opinię psychologa (prywatnego), w której wprost było napisane, że dziecko upewniało się, że to, co mówi do psychologa nie dotrze do jednego z rodziców (dziecko myślało o rodzicu, żeby nie było mu przykro!!!). Do dzisiaj bardzo brzydko myślę o tym psychologu, któremu dziecko zaufało i brzydko myślę o adwokacie – moim poprzedniku, który tę opinię złożył. Nie myślę źle o rodzicu (o dziwo) bo adwokat go przekonał, że to bardzo ważny dowód. Cóż za rozczarowanie – nic a nic nie pomógł… O wartości nagrań pozwolę sobie napisać na końcu.

Wartość dowodowa

Jeżeli tylko nie mamy do czynienia z wyjątkami, o których wspominałam wyżej, np. sytuacji krzywdzenia dzieci, popełnienia przestępstwa itp. – jednym słowem ciężki kaliber –  to wartość dowodowa takich nagrań jest nikła, żadna lub odwrotna do oczekiwanej.

Nikła lub żadna wartość dowodowa

Nikłą lub żadną wartość dowodową mają nagrania, na których np. słyszymy prowokowane wypowiedzi (dużo też zależy od wieku dziecka). Pamiętam sprawę, w której babcia rozmawiała z dzieckiem sugerując kilkulatkowi, gdzie tato je dotykał. Było to obrzydliwe i tyleż nieskuteczne, że badania psychologiczne nie potwierdziły tych „rewelacji”.

Mądrość dzieci

Jeżeli rodzic pyta dziecko, czy chce iść do drugiego rodzica, a dziecko dobrze wie, że nie może pozwolić sobie na szczerość, bo mamie/tacie będzie przykro (znów zwracam uwagę, że dzieci myślą o rodzicach…) to może powie to, co rodzic chce usłyszeć? Czy czymś dziwnym jest, że to samo dziecko mówi do mamy, że nie chce iść do taty, a do taty, że nie chce iść do mamy? Jeżeli rodzice uczestniczą w „wyścigu na najlepszego rodzica” to oboje będą mieli satysfakcję. Jeżeli konflikt między rodzicami jest dla dziecka oczywisty, to takie zachowanie dziecka jest jak najbardziej normalne. Dlatego sądowi najczęściej jest obojętne (i to jest w sumie i tak dobry wariant), co tam sobie rodzic nagrał w kierowanej rozmowie z dzieckiem.

Skutek odwrotny od zamierzonego

Znów podam przykład. W jednej z prowadzonych przeze mnie spraw Klientka chciała mnie przekonać do złożenia nagrań wideo. Na jednym z pierwszych nagrań wyedukowana kilkulatka zapytała wskazując na kamerę: mamo, a to się nagrywa? Jaką odpowiedź usłyszałam na nagraniu? – nie, kruszynko, skąd… Nie złożyłam! Dlaczego? Bo byłam pewna, że jedyny skutek, jaki to odniesie to negatywna ocena sędziego postawy rodzicielskiej mojej Klientki. W sprawach rodzinnych nie warto iść po trupach do celu. To oczywiście moje prywatnezdanie.

Naprawdę?

Zapytam tak na podsumowanie: naprawdę myślisz, że to co mówi kilkulatek na nagraniu, albo dlatego, żeby zadowolić rodzica, albo dlatego, że zaufał jednemu z rodziców (np. dowiedział się od mamy, że ojciec ukradł mu samochodzik.. Nie widział, ale wierzy mamie… – to jedno ze świeższych doświadczeń w mojej pracy…) ma jakąkolwiek wartość dowodową? Uważasz, że warto zapłacić cenę utraty zaufania dziecka za – często złudną – nadzieję na przełom w sprawie dzięki nagraniu? Naprawdę uważasz, że masz prawo wykorzystywać dziecko, żeby udowodnić, że masz rację? Jeżeli masz rację to radź sobie bez pomocy Twojego dziecka. Jeżeli kochasz dziecko to trzymaj go daleko od walki i konfliktu. Rób to, co rodzic robić powinien – chroń dziecko.

Przypis

Jeszcze raz podkreślę, że są wyjątki i nie potępiam bezkrytycznie stosowania nagrań tam, gdzie sprawa jest naprawdę poważna. To Ty musisz ocenić, czy rzeczywiście warto nagrywać dziecko i bądź w tej ocenie po prostu uczciwy.

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 12 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Magdalena 9 lipca, 2020 o 14:43

    Zgadzam się w 100%! Serce dziecka nie wybiera. Dziecko nie powinno służyć rozgrywkom między rodzicami. Sąd też człowiek – patrzy na postawę rodzica i powagę. Brawo!

    Odpowiedz

    Aneta 10 lipca, 2020 o 09:48

    Bardzo wartościowy i głęboki artykuł – zgadzam się z Pani Mecenas, że dążąc do celu nie wolno tracić z pola widzenia konsekwencji wybrania przez nas określonej drogi dotarcia do niego.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 10 lipca, 2020 o 11:08

    Bardzo dziękuję!

    Odpowiedz

    Jozek 10 lipca, 2020 o 20:45

    Ja z panią adwokat byłem w sądzie, dobra jest ale strona przeciwna regulowała rachunek za pełnomocnictwo, szkoda że na blogu pani adwokat wypisuje posty o tym jak to trzeba o dziecko dbać jak oboje rodziców ważnych szkoda też tylko że boi się zmiany prawa rodzinnego zwłaszcza ustanowienia opieki naprzemiennej bo by przecież pracy pracy nie było a tak to się biznes kreci

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 11 lipca, 2020 o 13:08

    Hmm, nie wiem skąd teza, że boję się opieki naprzemiennej? Nie jestem fanką i nie jestem wrogiem. Dużo zależy od rodziców. A to rodzice najczęściej są największą przeszkodą do opieki naprzemiennej. Wczoraj skończyłam sprawę rozwodową, w której rodzice ustanowili właśnie opiekę naprzemienną i nikt nie miał wątpliwości, że to dobre rozwiązanie dla dziecka stron. Nie zawsze tak jest.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 13 sierpnia, 2020 o 20:31

    Hmm, nie wszystko rozumiem z tego co Pan napisał, ale odpowiem tak: na brak pracy nie mogę narzekać. Problemy w rodzinach były, są i będą. Nie wiem o czym Pan dokładnie pisze, ale opieka naprzemienna w żaden sposób nie odbierze mi pracy. Prawu rodzinnemu przydałyby się zmiany, ale jak patrzę na sposób dokonywania zmian w prawie w obecnych czasach to może wolę jednak, żeby kodeks został bez zmian…

    Odpowiedz

    Katarzyna 27 sierpnia, 2020 o 23:07

    Gratuluję tego wpisu. Trafiłam tu przez przypadek. Przeczytałam z przyjemnością i będę polecać na swoim blogu i mediach społecznościowych. Też prowadzę sprawy rodzinne i też bardzo szkoda mi dzieci, które są stawiane przez rodziców w podobnych sytuacjach. Rodzic chce po trupach dążyć do swojego celu procesowego, a przysłowiowym trupem staje się jego własne dziecko…

    Odpowiedz

    Adam 23 września, 2020 o 13:25

    Wszystko super się czyta, niby sama prawda. Zadam trudne pytanie, jak ma się skutecznie bronić w Sądzie rodzic dziecka, który już po przejściu przez próg sali rozpraw jest już na dzień dobry na gorszej pozycji?
    Mowa o ojcach i sytuacjach w których po drugiej stronie mamy zakłamaną do szpiku kości matkę, która staje na głowie aby indukować w dziecku conajmniej strach i niechęć do drugiego rodzica, o przekupstwie nawet nie wspominam bowiem to złoty standard.
    Jak łatwo tak napisać i mądrze radzić. Szkoda, że życie i sytuacja ojca w sądzie nie jest tak 'kolorowa’ jak niektórym może się wydawać.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 23 września, 2020 o 13:33

    Moja praca polega na tym, żeby reprezentować Klientów przed sądem i pomagać im polepszać tę gorszą pozycję. A w sądzie w ogóle nie jest kolorowo…

    Odpowiedz

    Julia 23 września, 2020 o 14:04

    Dziękuję za ten wpis!

    Odpowiedz

    Dawid 20 września, 2022 o 21:14

    To jest nie fair to fakt ale czy to jest zgodne prawem polskim czy europejskim? Jestem ojcem, mam nagrania dzieci ale nie wyobrażam sobie ich używać w sądzie, za to matka dla swoich celów nagrywa i przedstawia stenogramy z tych nagrań. Czy aby koc się bronić mam się zniżyć do jej poziomu ?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 21 września, 2022 o 21:52

    Nie doradzę Panu w sprawie, bo odpowiedź na pytanie, czy użyć nagrań brzmi niestety: to zależy. Zależy od okoliczności sprawy, samego nagrania, a właściwie jego wagi itd.

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: