Większość ludzi, albo nigdy nie była u adwokata, albo wybiera się do kancelarii pierwszy raz.
Czy jest się czym stresować?
Z mojego punktu widzenia nie, ale ja siedzę po drugiej stronie biurka. Oczywiście wiem, że nikt do mnie nie przychodzi z miłymi sprawami. I zgodzę się, że sam temat wizyty nie powoduje, że wizyta staje się łatwiejsza. Mam jedynie na myśli, że nie ma powodu do denerwowania się samą wizytą. Adwokat też człowiek.
Nie musisz się zastanawiać: od czego zacząć? Jeżeli chcesz się dowiedzieć ode mnie ogólnych informacji na temat rozwodu, jakie są możliwości, jakie są konsekwencji, jak to wszystko wygląda w sądzie itp. nie musisz w ogóle opowiadać mi o swojej sytuacji. Jednym słowem to ja „mogę zacząć”, a Ty przez ten czas oswoisz się z kancelarią, nową sytuacją i będziesz mieć czas na zebranie myśli. Wielu moich Klientów przychodzi do mnie z wypisanymi na kartce pytaniami. Wydaje mi się, że to jest dobry pomysł, choć często zdarza się, że po moim „wykładzie” duża część pytań znalazła już swoje odpowiedzi :-). Mimo wszystko lista pytań daje pewność uzyskania odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania. Nie ma głupich pytań. Zależy mi bardzo na tym, żeby po wyjściu ode mnie mój Klient uzyskał wszystkie ważne informacje i rozwiał swoje wątpliwości.
Nie znaczy to, że po zakończeniu spotkania odpowiedź na pytanie „co dalej” jest już gotowa. Najczęściej nowe informacje wymagają gruntownego przemyślenia przed podjęciem dalszych decyzji. Wizyta w kancelarii – porada prawna – to możliwość dopasowania swojej sytuacji do możliwości prawnych. To także możliwość rozwiania szeregu swoich lęków (najczęściej boimy się tego, czego nie znamy).
Jeżeli byłaś/byłeś chociaż raz u lekarza, to wizyta u adwokata różni się jedynie tym, że posiedzisz u mnie dłużej i nie uzyskasz recepty :-). Cała reszta jest podobna i da się to przeżyć, choć potrafię sobie wyobrazić przyjemniejsze okoliczności i miejsca.
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Bardzo dobrze, że poruszyła Pani taki temat, bardzo dobrze byłoby, gdyby ludzie nie bali się spotkania ani z prawnikiem, ani lekarzem.
Masz świetne podejście do klientów. Wiadomo, nikt nie przychodzi do adwokata i z uśmiechem na twarzy opowiada o swoich problemach. Niestety nie jest to łatwe zadanie ale trzeba umieć jakoś przekonac klientów do tego żeby się otworzyli i szczerze opowiedzieli swoja historię
Bardzo fajny wpis, dobrze wiedzieć jak wyglądają takie pierwsze spotkania z adwokatem. Świetny blog, w którym można znaleźć wiele odpowiedzi na trudne pytania. Pozdrawiam i powodzenia w dalszej pracy.
Cieszę się, że trafiłem na tego bloga. Pani podejście do Klientów jest godne pochwały i brania przykładu. Niestety nie zawsze adwokaci/radcy prawni mają takie podejście. Gratuluję.