Po wniesieniu pozwu przez powoda sąd doręcza pozwanemu odpis pozwu i najczęściej wzywa pozwanego do przesłania sądowi odpowiedzi na pozew. Sąd oczekuje od pozwanego, że ustosunkuje się do treści pozwu i poinformuje sąd– przede wszystkim – czy zgadza się na orzeczenie rozwodu/separacji, a jeżeli tak, to czy chce orzekania o winie. Jeżeli strony mają dzieci sąd chce wiedzieć, jak rodzice chcą sprawować władzę rodzicielską nad dzieckiem, jakie mają być orzeczone alimenty i kontakty z dzieckiem. To nie ciekawość sądu, a zwykła potrzeba przygotowania odpowiedniego czasu na rozprawę, rozpoznanie co jest sporne w sprawie, a co strony są w stanie uzgodnić. Należy pamiętać, że brak odpowiedzi na pozew nie zakończy sprawy. Sąd wyznacza sobie czas oczekiwania na odpowiedź na pozew. Jeżeli ten czas minie i sąd nie doczeka się pisma od pozwanego, to i tak – prędzej, czy później – termin rozprawy zostanie wyznaczony.
Często zdarza się, że Klienci, którzy przychodzą do mnie z pozwem otrzymanym z sądu zgadzają się na wnioski powoda/powódki, nie zgadzają się natomiast z uzasadnieniem (gorzej, gdy treść uzasadnienia przekreśla jakąkolwiek zgodę, która byłaby do osiągnięcia, gdyby nie opis małżeństwa przedstawiony w pozwie. Dlatego właśnie warto podchodzić do sporządzenia pozwu z uwagą i adekwatnie do sytuacji. Ten przypadek jest zdecydowanie trudniejszy, ale nie beznadziejny.). Odpowiedź na pozew to właśnie okazja do przedstawienia własnego punktu widzenia na swoje małżeństwo i przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego. Nawet wtedy, gdy małżonkowie chcą rozwodu bez orzekania o winie nie jest powiedziane, że ich postrzeganie małżeństwa, interpretacja wydarzeń musi być identyczna. Jesteśmy różni, w różny sposób odbieramy rzeczywistość. Nie ma potrzeby udawać przed sądem, że jest inaczej. Lepiej odpowiedzieć sobie natomiast na pytanie: czy warto kruszyć kopię o każdy najdrobniejszy szczegół? Oczywiście uniwersalnej odpowiedzi nie ma. Każdy musi to ocenić sam w swojej własnej sprawie.
{ 10 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Siema, wygląd Twojego bloga to własna praca czy darmowy szablon?
dzien dobry.
chcialabym prosic o porade. moj brat dzis dostal pozew o rozwod bez orzekania o winie oraz o alimenty na 5letnia corke. ma 14 dni na odpowiedz. i tu moje pytanie czy pisac taka odpowiedz do sadu czy czekac na I sprawe i tam ja przedstawic,jak bedzie lepiej? jak pisac to co w niej uwzglednic? zlozyl juz wczesniej wniosek do sadu o kontakt z corka bo matka od 3 msc nie pozwala sie z nia widziec a gdy odebral ja z przedszkola(bo ma takie same prawa)to zawiadomila policje ktora stwierdzila ze bedzie lepiej jak odwiezie dziecko do domu.z placzem dziecko zostalo z matka.i od tamtej pory matka nie puszcza dziecka do przedszkola. brat gdy odwiedzal corke w przedszkolu ciagle plakala ze matka nie ma dla niej czasu, ciagle gra na komputerze nie gotuje jej jedzenia ciagle dzwoni,pisze smsy. i tu moje pytanie czy w tej odpowiedzi na pozew moze brat napisac ze chcialby sie starac o opieke nad dzieckiem,czy moze odebrac dziecko matce? zaznaczam ze matka pracuje od pn do pt a w soboty i ndz jezdzi podobno do szkoly(studium) dziecko zostaje najczesciej z dziadkiem ktory naduzywa alkoholu lub z wujkiem.prosze o odpowiedz?
Po raz kolejny informuję, że nie udzielam porad prawnych na blogu. Proszę pilnie zgłosić się do prawnika zajmującego się sprawami rodzinnymi.
Pani brat może na rozprawie ustosunkować się do pozwu.
A ja nadal sugeruję wizytę u prawnika.
Termin 14 dni na wysłanie do sądu odpowiedzi na pozew już minął. Nie ma po zatem co iść do prawnika. Za darmo żaden prawnik nic mu nie powie.
A dlaczego miałby mówić „za darmo”? Czy Pani wykonuje swoją pracę za darmo? Dodam, że konsekwencje zaoszczędzenia na poradzie prawnej mogą być o wiele droższe, bo na całe życie. Nie wszystkie błędy prawne można potem „odkręcić”.
Na forum prawnym można udzielić pytającemu wskazówek jak napisać odpowiedż na pozew, a nie od razu odsyłać do prawnika.
Na forum pewnie tak, ale to jest blog (mój), a nie forum prawne.
Ne komentuję : „Na forum pewnie tak, ale to jest blog (mój), a nie forum prawne”