Kontakty online funkcjonowały już wcześniej, ale w dobie pandemii są – z konieczności – jeszcze bardziej popularne.
Nikt nie będzie dyskutował z poglądem, że lepiej spotkać się z dzieckiem osobiście niż wirtualnie.
Co jednak, gdy rodzic i dziecko są daleko od siebie? Podróże w dobie pandemii są utrudnione, a nocleg w hotelu – często niemożliwy?
Rozmawiałam dzisiaj z Klientem, który opowiadał, że w czasie pobytu za granicą dziecko (lat 2) poznało jego rodzinę na odległość. Ciocia i babcia dziecka rozmawiały z małą przez internet. Rozmowy trwały krótko, ale były dość częste.
Po przyjeździe do Polski dziewczynka nawiązała od razu relacje z ciocią i babcia. Nie miała też oporu zostać sama, bez rodziców, pod opieką cioci. Mimo, że tak naprawdę spotkała ją pierwszy raz w życiu.
Cud? Pewnie raczej magia internetu 🙂
Lepiej tak niż w ogóle
Dzieci dość szybko przystosowują się do nowych warunków. Przyzwyczajają się, że mieszkają z jednym rodzicem. Przyzwyczajają się do regularnych spotkań z drugim rodzicem. Mogą się przyzwyczaić się do opieki naprzemiennej.
Mogą się też przyzwyczaić do tego, że tych relacji z drugim rodzicem w ogóle nie ma.
Uważam, że lepiej – zwłaszcza dla dziecka – żeby kontakty z rodzicem, który nie może zobaczyć się z dzieckiem bezpośrednio – odbywały się regularnie online.
Nawet te kilka – kilkanaście minut.
Kto nie wierzy, niech spyta psychologa dziecięcego.
Ostatecznie ja jestem tylko prawnikiem 🙂
Wady kontaktów online
Czasem kontakt online nie jest to rozwiązaniem idealnym z przyczyn obiektywnych: słabsze łącze internetowe, brak odpowiedniego sprzętu. Te problemy na ogół znajdują proste rozwiązanie.
Zwykle najsłabszy punkt to… drugi rodzic. Ile razy się nasłuchałam skarg od Klientów!
A ile nagrań się naoglądałam?
Nagrań, na których widać rodzica wykazującego wyżyny inwencji twórczej byle by tylko odciągnąć dziecko od ekranu!
Można gorąco współczuć dziecku, ale tu nie ma prostych rozwiązań…
Mimo wszystko (chyba) warto, żeby dziecko miało okazję zobaczyć twarz ojca/matki trochę częściej niż na żywo, skoro bezpośrednie spotkania nie mogą się odbywać co kilka dni.
Wiek dziecka
Z całą pewnością inny jest kontakt online z nastolatkiem (teoretycznie powinien być łatwiejszy 😉 ) a inny – z dzieckiem np. lat 3.
Nie jest łatwo utrzymać uwagę kilkuletniego dziecka i zatrzymać malucha przy komputerze.
Nie raz widziałam nagrania, na których rodzic siedział nieruchomo i starał się zagadać kilkulatka pytaniami (gadająca głowa)?
Efekt – marny.
Zawsze uważałam więc, że kilka minut uwagi małego dziecka to wyczyn. Życie pokazuje jednak, jak bardzo można się pomylić.
Mój Klient – rekordzista był w stanie utrzymać dzieci (kole 3 lat) przed komputerem przez ponad 40 minut!
Muszę przyznać, że to co robił przed ekranem dla budowania relacji z dziećmi to było mistrzostwo świata!
Sadził nasionka, uruchamiał piłę mechaniczną, czytał książeczki i wciągał dzieci do dyskusji.
Jeżeli dzieci potrafią oglądać godzinami bajki to dlaczego nie miałyby interaktywnie bawić się z drugim rodzicem online?
Wymaga wysiłku, ale nie jest niemożliwe.
Zanim zlekceważysz kontakt online z dzieckiem zastanów się, czy jednak nie warto pokazać się na ekranie chociaż na te kilka minut?
Może za pierwszym razem nie będzie łatwo? Może będzie to orka na ugorze? Ale może jednak za kolejnym razem przyniesie jakieś efekty?
Photo by Dylan Ferreira on Unsplash
Agnieszka Swaczyna
adwokat
***
Nowy związek małżeński po rozwodzie
Do wpisu natchnął mnie komentarz jednej z czytelniczek bloga.
Kiedy można wstąpić w nowy związek małżeński po rozwodzie?
Zacznijmy od początku, czyli od zakończenia sprawy rozwodowej.
Sąd ogłasza wyrok (dodam, że niezależnie od tego, czy strony są obecne na sali rozpraw. Wystarczy, że są zawiadomione o terminie) i od tego czasu [Czytaj dalej…]
***
Po przeczytaniu: ,,Kontakty z dzieckiem online” zachęcam do przeczytania:
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Cóż, codzienność dzieci emigrantów.
Z dziećmi da się porozumieć przez każde medium – tutaj kolejny raz problematyczni okazują się dorośli. Zawiść względem byłych partnerów nigdy nie przestanie mnie wprawiać w refleksje.