Dzisiaj trochę o kodeksie etyki.
Nie ma ryzyka
Kilka dni temu zadzwoniła do mnie Klientka z prośbą, żebym nie udzielała porady prawnej jej mężowi. Pani była u mnie wcześniej w kancelarii. Porozmawiałyśmy, powiedziałam co myślę o Jej sytuacji prawnej, starałam się dodać otuchy i ustaliłyśmy „mapę drogową” tj. co powinna zrobić, jakie działania wdrożyć.
Uspokoiłam moją Klientkę, że nie musi się obawiać – niezależnie od tego, czy będzie jeszcze chciała się kiedyś do mnie zgłosić w swojej sprawie rozwodowej – nie ma ryzyka, że zacznę doradzać stronie przeciwnej.
Skąd ta pewność?
Po pierwsze obowiązują nas – adwokatów zasady etyki. Tak na wyczucie, ze zwykłej przyzwoitości trudno mi sobie wyobrazić, że działam na dwa fronty. Jako adwokat z zasady muszę być stronnicza. Jak można być stronniczym na dwie strony?
Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu
Jeżeli ktoś tego wyczucia nie ma to istnieje dokument, w którym zebrane są zasady wykonywania zawodu adwokata. Długi tytuł powyżej, a w skrócie to kodeks etyki. Tam w paragrafie 46 znajdziemy taką regulację:
„Adwokat nie może reprezentować klientów, których interesy są sprzeczne, chociażby ci klienci na to się godzili.”
Zdarza się w naszej kancelarii, że zgłaszają się dwie strony konfliktu. Nasz wewnętrzny system wyłapywania takich sytuacji i zapobiegania w zarodku do tej pory się sprawdza. Zatem jeżeli nawet zdarzy się, że zgłasza się do nas druga strona – odmawiamy spotkania.
Razem do adwokata
Nie odmawiam natomiast spotkania i pomocy prawnej, gdy strony postanowią przyjść do adwokata razem. Mimo, iż osobiście nie uważam tego za najlepszy pomysł. Więcej można o tym przeczytać tu.
Jeżeli natomiast mój Klient przyprowadza do mnie swojego małżonka, żeby negocjować, czy też wyjaśnić nasz punkt widzenia to oczywiście nie ma żadnego problemu.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Świetny blog prosty jasny język.
Bardzo dziękuję za tak dobrą ocenę! To bardzo motywuje do pracy.