13
cze

MIEJSCE ZAMIESZKANIA DZIECKA

Miejsce zamieszkania (w rozumieniu prawa – miejscowość, a nie konkretny adres) to temat bardziej ogólny, ale pojawiający się czasem przy rozwodzie, czy separacji.

Tym wpisem realizuję prośbę p. Andrzeja, który zwrócił moją uwagę na interpelację posłanki Anny Bańkowskiej (nr 12359) i odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości. Zainteresowani mogą zapoznać się z treścią dokumentów tu i tu.

Zgodnie z prośbą p. Andrzeja zajmę się jedynie fragmentem obszernej odpowiedzi Ministerstwa. Chodzi o sytuację, gdy oboje rodzice mają pełną władzę rodzicielską, a sąd w wyroku określa miejsce zamieszkania dziecka przy jednym z rodziców. Praktyka ta [wskazywania, przy którym z rodziców dziecko ma miejsce zamieszkania] nadal występuje w wyrokach rozwodowych, mimo że nie ma do tego podstaw w obecnym stanie prawnym.

Prawda? Tak. Zgadza się i to, że sądy zwykle w takich sytuacjach orzekają o miejscu zamieszkania dziecka i zgadza się, że nie ma umocowania prawnego do takiego orzeczenia. Jedyny przypadek, gdy sąd ma orzec o miejscu zamieszkania dziecka występuje tylko wtedy, gdy dziecko nie przebywa stale u jednego z rodziców mających pełną władzę rodzicielską. Z czego to wynika? Wyjątkowo przytoczę art. 26 § 2 kodeksu cywilnego:

Jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy.

No dobrze, ale co, jeśli w naszym wyroku jest orzeczenie o miejscu zamieszkania dziecka, choć nie powinno się tam znaleźć? W praktyce nie ma to większego znaczenia. Można wręcz powiedzieć, że określenie tego miejsca zamieszkania usuwa wszelkie wątpliwości w sytuacji, gdy dziecko stale mieszka z jednym rodzicem.

Należy natomiast podkreślić, że zamieszczenie, czy też pominięcie w wyroku punktu dotyczącego miejsca zamieszkania dziecka nie zmienia faktu, że o miejscu zamieszkania dziecka (przypominam, chodzi o miejscowość) powinni współdecydować oboje rodzice. Dotyczy to zarówno rodziców mających równą władzę rodzicielską, jak i ograniczoną władzę rodzicielską. Jest to po prostu tzw. istotna sprawa z życia dziecka. To, jak rodzice respektują prawo drugiego rodzica do współdecydowania w istotnych sprawach z życia dziecka to niestety temat na osobny wpis.

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 61 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Andrzej 18 czerwca, 2013 o 08:36

    Niestety moje wątpliwości nie zostały rozwiane, a wręcz przeciwnie pogłębiły się. Kontynując temat podkreślam, że wątek dotyczy sytuacji, kiedy oboje rodzice są w pełni praw, nie występują jakiekolwiek przesłanki (patologia, choroba psychiczna itp.).
    1. Postanowienie sądu o miejscu pobytu dziecka ma (w praktyce) bardzo istotne znaczenie: sąd decyduje, z którym – bardzo często wbrew art. 26 § 2 – rodziców ma zamieszkiwać dziecko. Dopiero takie postanowienie powoduje „zamieszanie”. Dziecko jako osoba małoletnia mieszka z którymś z rodziców. Zabieranie więc dziecka rodzicowi, z którym zamieszkuje jest ewidentną ingerencją sądu w sprawowaną władzę rodzicielską i pogwałceniem licznych praw (zarówno konstytucyjnych jak i wynikających z innych aktów prawnych – krajowych i zagranicznych). Ponadto, kro nie precyzuje praw wychowawczych. Dopiero na precyzyjny wnosek strony, sąd może ograniczyć władzę rodzicielską do wykonywania konkretnych czynności (tu można wnioskować np. o zmianę miejscowości zamieszkiwania, pobyt zagraniczny, wybór szkoły itp.)
    2. Czy to jest „dobro dziecka” jeśli sąd nakazuje zmianę miejsca zamieszkania dziecka, zmianę jego środowiska rówieśniczego, szkoły itp. itd? Jaka to jest stabilizacja i bezpieczeństwo tego młodego człowieka? Znowu kłania się art 26 oraz np. art. 3, ust. 1 Konwencji o Prawach Dziecka („we wszystkich działaniach dotyczących dzieci podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesu dziecka”). Jaki to interes dziecka ma na uwadze sąd „rodzinny” nakazując zmianę środowiska w którym wychowuje się „od urodzenia”?
    3. W postanowieniach nie ma zapisu o „miejscowości zamieszkania”. Są najczęściej zapisy: „w każdorazowym miejscu pobytu/zamieszkania rodzica”. Prokuruje to sytuacje (bardzo częste w obecnych czasach), że rodzic bez zgody drugiego wywozi dziecko na drugi koniec Polski lub zagranię (tzw. porwania rodzicielskie) – na co zwraca uwagę w odpowiedzi na interpelację Ministerstwo Sprawiedliwości.
    4. Mnie jako laika kolejny raz przeraża postępowanie sądów – „nie ma umocowania prawnego do takiego orzeczenia” a jednak stosują takie orzeczenia prokurując wiele nieopisanych tragedii;
    „nie ma umocowania prawnego” a kierują na badania do RODK w sprawach z zakresu prawa opiekuńczo-wychowawczego.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 20 czerwca, 2013 o 22:47

    Nie za bardzo rozumiem zarzut, że sąd zabiera dziecko z dotychczasowego miejsca zamieszkania. Zwykle sądy określają miejsce zamieszkania u tego z rodziców, z którym dziecko faktycznie mieszka. Nie spotkałam się z orzeczeniem „na siłę” przenoszącym dziecko w obce środowisko. Miejsce zamieszkania to – w myśl kodeksu cywilnego – miejscowość. Moim zdaniem to nie dlatego niektórzy rodzice decydują się na wyjazd z dzieckiem na drugi koniec Polski. Czy Pana zdaniem brak określenia miejsca zamieszkania coś by w tym zakresie zmienił? Osobiście wątpię, ale z chęcią poznam inny punkt widzenia.
    Co do kierowania na badania w RODK to nie jest tak, że nie ma umocowania prawnego do wydawania opinii przez ośrodki. Sąd może powołać każdą osobę posiadającą wiadomości specjalne, jako biegłego. Zgodzę się jednak, że zapowiadana zmiana w umocowaniu RODK definitywnie zakończyłaby jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie.

    Odpowiedz

    PatrycjaMama 27 czerwca, 2021 o 00:21

    Fakt, sądy określają miejsce zamieszkania u tego z rodziców, u ktorego małoletnie faktycznie przebywa. Ale co w sytuacji gdy przebywa tylko i wyłącznie dlatego, że ojciec dziecka pozwolił sobie zabrać je matce bez jej zgody (a nawet wiedzy!), niemal 200km od miejsca zamieszkania matki, w którym do tej pory się znajdowała i od urodzenia była cały czas przy matce. Przez niemal 7 lat, podczas gdy on niewiele interesował się nią i jej życiem, nie mówiąc już o prawie 7,000 zl zadłużeniu alimentacyjnym. Z dnia na dzień zabrał ją tak jak stała. Przy czym oboje mamy równe prawa rodzicielskie, a jednak przez kilka kolejnych miesięcy nie miałam możliwości zobaczyc dziecka nie mówiąc już o zabraniu jej z powrotem do siebie. Miała wtedy 6,5roku. Po 9 miesiącach w listopadzie jej ojciec dostał zabezpieczenie pobytu dziecka u siebie a czas trwania postepowania, ustalił niedorzeczne kontakty dla mnie z moją córka. Od tego momentu mogłam przyjeżdżać do dziecka w wyznaczonych terminach dwa razy w miesiącu na 4 godziny mając w jedną stronę do niej 200km. Wczesniej skutecznie uniemozliwiał mi spotkanie się z nią. A rozmowy telefoniczne były maksymalnie utrudniane, kontrolowane i sterowane przez jej ojca. I Mamy lipiec czyli 16 miesięcy odkad zabrał ją ode mnie, do tej pory sprawa się nie zakończyła.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 27 czerwca, 2021 o 06:50

    Przykro to powiedzieć, ale bezczynność sądów (winą obarczam nie tylko sędziów) prowadzi do polityki faktów dokonanych. To doświadczenie wielu rodziców. Fakt, że zwykle dotyka to ojców, a czasem matki nie ma żadnego znaczenia. Krzywda jest krzywda…

    Odpowiedz

    Andrzej 21 czerwca, 2013 o 16:22

    Z kolei ja nie rozumiem braku Pani zrozumienia. To jest Polska właśnie. „Zwykle” dziecko zostaje w ten czy inny sposób przy matce. Dlatego „zwykle” sąd pozostawia dziecko w miejscu zamieszkania matki określając to „miejscem pobytu dziecka” a nie zamieszkania. Fajnie, prawda? Dziecko nie mieszka tylko… przebywa. „Zwykle” jak ojciec chce wychowywać dziecko (miejsce zamieszkania dotychczasowe dziecka z ojcem i w przyszłości miejsce pobytu dziecka przy ojcu) to sądy orzekają na korzyść matki (wg danych Ministerstwa Sprawiedliwości w 94% przypadków). I „zwykle” dziecko musi zmienić: miejsce zamieszkania, szkołę, środowisko. Ponieważ sąd nie wyobraża sobie, aby dziecko mogło być na stałe – jak dotychczas – z ojcem. I nie jest to demagogia. Takie są fakty.
    Pani Mecenas chyba w dotychczasowej karierze zawodowej rezprezentowała wyłącznie matki, którym to właśnie sąd „zwykle” powierzał opiekę (miejsce pobytu/zamieszkania dziecka) – stąd Pani wątpliwości jak sąd może łamiąc art. 26 przenosić dziecko. Ja znam to „uszczęśliwianie” zarówno z autopsji jak i z licznych relacji ojców, którym sąd nakazał przekazanie dziecka matce. Jak dziecko mieszka z matką -z automatu pozostaje z matką. Jak mieszka z ojcem – to sąd staje na głowie (w tym korzystając z pseudo opinii RODK) aby odebrać dziecko ojcu i przekazać matce. I wcale nie piszę o dzieciach małych 2-3 latkach.
    ps: w tym miejscu nie poruszam drugiej części pani odpowiedzi (RODK) ponieważ ten wątek chcę pozostawić wyłącznie kwestii jak w tytule.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 21 czerwca, 2013 o 20:40

    Zacznę od tego, że nie reprezentuję wyłącznie matek (mam na koncie kilka powierzeń władzy rodzicielskiej ojcom) i przyznam, że opór przy powierzaniu władzy rodzicielskiej ojcom jest większy niż matkom. Z drugiej strony za równo ze statystyk, jak i doświadczenia wynika, że ojcowie rzadziej niż matki (choć coraz częściej niż jeszcze kilka lat temu) domagają się powierzenia władzy rodzicielskiej. Nie wiem, jakie ma Pan doświadczenie, na które się Pan powołuje. Jeżeli to możliwe, proszę się ujawnić. Moje doświadczenia w sposób oczywisty wynikają z pracy adwokata.

    Odpowiedz

    Andrzej 21 czerwca, 2013 o 23:21

    Moje doświadczenia? Tak jak wcześniej napisałem – autopsja; strona w postępowaniu, której sąd właśnie w taki „niezwykły” sposób odebrał wychowywane dziecko. Wzorcowy przykład orzeczenia „na siłę” przenoszącego dziecko w obce środowisko.
    Sukcesów z powierzeniem władzy rodzicielskiej ojcom tylko pogratulować (szczerze). Chociaż jestem przekonany, że procentowo nie jest to zbyt rewelacyjny wynik.
    Ale odbiegłem trochę od tematu. Istotnym zagadnieniem staje się pytanie: co mają robić w takich sytuacjach ojcowie? Skoro wiemy, że orzeczenie nie ma podstaw prawnych ale jest prawomocnym orzeczenie, kasacja nie przysługuje…. Czekać na „nowe okoliczności”? Czekać na wyrok TK jeśli PG wystąpi z wnioskiem? Jaki sąd w takiej sytuacji – zwłaszcza gdy matka nie jest jakąś degeneratką zwróci ojcu dziecko?

    ps. nie złosliwość: znana zapewne p. Mecenas – pani sędzia Osuch z SO w styczniowym wywiadzie w Radio Kraków, pochwaliła się że w trakcie jej wieloletniej kariery (szacuję że ok. 30 lat) zdażyło się jej…… kilkakrotnie (sic!) powierzyć opiekę ojcu! Kilka razy w przeciągu kilkudziesięciu lat…

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 22 czerwca, 2013 o 09:05

    Oczywiscie, ma Pan rację. Procentowo moje „sukcesy” na konto ojców nie są spektakularne. Aktualnie walczę – z ogromnym trudem -o władzę rodzicielską dla kilku moich kientów. Przyznam jednak, że najważniejszym powodem słabych statystyk jest postawa ojców, którzy nie zabiegają o władzę rodzicielską. Albo dlatego, że nie czują takiej potrzeby, albo dlatego – i z tym staram się walczyć – że nie widzą szansy na uzyskanie korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia.

    Odpowiedz

    Andrzej 22 czerwca, 2013 o 11:41

    Trzymam kciuki w takim razie – każdy taki „wygrany” przypadek powoduje, że inaczej patrzy się nie tylko na rolę ale i postawę ojców. Nawet media ostatnio uaktywniły się, a w tv ukazały sie reklamy pokazujące że i ojciec potrafi zrobić pranie czy też przygotować dziecku pełnowartościowy posiłek.
    Ma Pani rację mówiąc o braku szans w walce o wychowanie dziecka. Może mi Pani uwierzyć, że część adwokatów z miejsca tłumaczy klientowi, że nie ma szans na opiekę i niech koncentruje się na… kontaktach. W dalszym ciagu panoszą się w naszej mentalności najprzeróżniejsze mity i stereotypy wg któych ojciec jest rodzicem drugoplanowym. Osobiście znam ok 150 ojców (mailowo ca. 600), którzy „walczą” o prawo wychowywania własnego dziecka. O trudnościach tej walki nie bedę wspominał, bo dla laika zabrzmiałoby to jako użalanie się nad własnym losem.
    Jutro w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim z okazji Dnia Ojca odbędzie się manifestacja tych „niepokornych” ojców, którym ubzdurało sie wychowywać własne dzieci.
    A co do szans… pisałem powyżej – od strony formalno-prawnej są to przegrane sprawy. Zapadły prawomocne orzeczenia, brak kasacji… I co z tego, że pogwałcone zostały liczne prawa zarówno ojców jak i ich dzieci – skoro postanowienie jest prawomocne.
    Nikt praktycznie nie widzi obecnie nawet małego światełka w tunelu. Bo nie prawo trzeba zmieniać tylko mentalność sędziów zasiadajacych w sądach rodzinnych.

    Odpowiedz

    elkop 15 grudnia, 2013 o 19:28

    Ja to mówie tak wszystko zależy od tego jaki ojciec był i jest chyba pani mec, zgodzi się zemną że jak ojciec bije dziecko i matkę ( przemoc w rodzinie ) i ma postawiony zarzut z 207 KK, to raczej wątpie zeby sąd przyznał opieke ojcu !! no i oczywiście w druga stronę…
    Więc wniosek taki że jak ojciec jest „zły” to nalezy ograniczyc kontakt
    a jak odwotnie to tez !! itp.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 16 grudnia, 2013 o 21:04

    Rzadko kiedy, niestety, życie jest takie czarno-białe.

    Odpowiedz

    Jakub 27 lutego, 2016 o 17:59

    A ja znam przypadek, w którym ojciec ma nie tylko zarzuty z art. 207 kk ale również ciążące na sobie trzy inne, prawomocne wyroki karne oraz odizolował od matki na prawie rok dwuletnie dziecko praktycznie nie dopuszczając do kontaktów (matka bez żadnych konfliktów z prawem, dobra, kochająca dziecko, spędziła praktycznie z nim sama pierwsze dwa lata jego życia bo tatuś zainteresował się dopiero wtedy kiedy wyrzuciwszy matkę z domu mógł jej czymś jeszcze bardziej dokopać). W tej sytuacji sąd powierza władzę rodzicielską… ojcu. Nie znam drugiej sprawy w której ojcu powierza się wykonywanie władzy rodzicielskiej a ironia naszego sądownictwa polega na tym, że w jedynej jaką znam ojciec jest bandytą z wyrokami a matka spokojną, maltretowaną przez niego latami osobą której siłą odebrano synka. Sąd nie zwracając uwagi na dowody i po prostu je odrzucając uznał, że najlepiej dziecku będzie z tatą-bandytą, który nie dopuszcza do kontaktu z mamą. Takie cuda tylko w świętym mieście Częstochowa .

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 27 lutego, 2016 o 22:55

    Nie podejmuję się komentować sprawy, której nie znam z akt.

    Odpowiedz

    Jakub 28 lutego, 2016 o 13:56

    Jeżeli ma Pani czas i ochotę to trochę kopii akt jestem w stanie Pani wysłać. Ja już przywykłem że kiedy opowiadam komukolwiek o tej sprawie (a dotyczy ona mojej żony i jej synka z poprzedniego związku), to dopóki nie wyciągnę pliku dokumentów zwyczajnie nikt mi nie wierzy… A byli i tacy, którzy nie wierzyli i w dokumenty. Dla ciekawości myślę że warto rzucić okiem. Sprawa apelacyjna na szczęście już w środę i tam mamy nadzieję nie będzie już orzekać, cytując innego sędziego z którym tę sprawę konsultowałem, „osoba najwyraźniej chora psychicznie lub skorumpowana”… Proszę dać znać czy ma Pani ochotę poprzecierać oczy ze zdumienia…

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 28 lutego, 2016 o 14:38

    Niestety, przyznam, że to czego mi najbardziej brakuje, to czas. Absolutnie nie kwestionuję Pana wypowiedzi i nie twierdzę, że to nieprawda. A oczu ze zdumienia nie chcę przecierać. Moja praktyka mi wystarczy – co jakiś czas przecieram oczy…

    Ojciec 19 grudnia, 2013 o 06:59

    Rozwód z winy obojga małżonków (dwa lata temu), oboje posiadają pełną władzę rodzicielską, każdoczesne miejsce zamieszkania dzieci przy matce.
    Pani Agnieszko – czy jest możliwość zmiany postanowienia sądu w kwestii miejsca zamieszkania dzieci?
    Do tej pory mieszkaliśmy w jednym domu (oddzielnych mieszkaniach) dzieci 80% czasu spędzały ze mną, w tej chwili ich matka przeprowadziła się zabierając je ze sobą. Dzieci płaczą, i uciekają do mnie. Czy zmiana postanowienia sądu jest realna? Czy to długo trwa???

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 21 grudnia, 2013 o 23:44

    Odpowiedź na te pytania jest dość złożona. Postaram się w niedalekiej przyszłości napisać o włądzy rodzicielskiej już po rozwodzie i miejscu zamieszkania dziecka. Jeszcze nie wiem, czy na tym blgu, czy na blogu http://www.bezprawaanirusz.pl
    Dam znać w tym miejscu.

    Odpowiedz

    Małgorzata 23 maja, 2014 o 09:58

    Witam Pani Mecenas. Proszę mi powiedzieć co zrobić gdy ojciec po rozwodzie ma ograniczone prawa rodzicielskie do ogólnego decydowania w razie choroby, wyboru szkoły, zasadzone alimenty które regularnie płaci matce, a miejsce zamieszkania dziecka Sad ustalił przy matce. Tyle , że od roku matka zabiera alimenty, dziecko mieszka z babcią która je utrzymuje , a ojciec zabiera dziecko do siebie 4-5 dni w tygodniu( dziecko nocuje u ojca). Dziecko jest lojalne wobec matki i mówi , że tak jest mu dobrze. Jak zmusić matkę do tego by mieszkała z dzieckiem, skoro bierze alimenty i ma pełną władzę rodzicielska włącznie z określeniem przez Sąd z kim ma mieszkać dziecko?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 25 maja, 2014 o 11:26

    Trzeba sobie przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co jest najlepsze dla dziecka, czego samemu się chce i dostosować do tego działania prawne. Nic innego nie jestem w stanie doradzic przez internet. Proszę zgłosić się do miejscowego prawnika, zajmującego się sprawami rodzinnymi – nic nie zastąpi porady dopasowanej do konkretnej sytuacji, z całą jej złożonością.

    Odpowiedz

    pol10 8 sierpnia, 2014 o 20:22

    Witam
    Sąd na pierwszej rozprawie postanowił, że miejscem zamieszkania synka jest moje mieszkanie.
    Żona nie stosuje się do tego i zabiera synka do siebie. Można coś z tym zrobić????

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 9 sierpnia, 2014 o 21:14

    Nie znam treści orzeczenia, więc i tak nie mogłabym się wypowiedzieć. Niezależnie od tego, przykro mi, ale nie udzielam tu porad prawnych w indywidualnych sprawach.

    Odpowiedz

    Daniel 30 października, 2014 o 17:00

    Mam takie pytanie Pani Mecenas- kto wykonuje postanowienie o ustaleniu miejsca pobytu dziecka? Załóżmy, że dziecko jest z matką a sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu, że dziecko ma wrócić do ojca. Gdy matka nie chce wykonać tego postanowienia, pomimo że sąd oznaczył dokładnie czas, w którym dziecko ma być wydane, to co wtedy? Pozdrawiam

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 30 października, 2014 o 21:49

    Bardzo dziękuję za pytanie – na pewno powstanie osobny wpis na ten temat.

    Odpowiedz

    Izabela 31 października, 2014 o 20:25

    Witam,
    u mnie sytuacja jest taka. Mąż otrzymał miejsce pobytu córki 12 lat przy ojcu na czas trwania procesu rozwodowego. W domu wymienił zamki. Nie mogę się do niego dostać. Córka była ze mną bardzo zżyta przez tyle lat mąż był gościem w domu i dobrym tatusiem bo kupował drogie prezenty. Teraz nie mogę zadzwonić i zapytać dziecko co robi – bo śledzę Jego, raz na 3 dni przysyła mi email z treścią ” córka jest zdrowa jest wszytko ok. Twierdzi, że powierzenie mu miejsca przy ojcu to są jego prawa do dziecka. Nie pozwala mi zabrać dziecko ze szkoły, na weekend – generalnie mówi że on ma takie prawo i już. Straszy mnie ciągle, że zabierze mi prawa rodzicielskie. Jakie mam prawa? do dziecka?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 1 listopada, 2014 o 14:07

    Proszę zgłosić się szybko do prawnika. Nie mogę ocenić Pani sytuacji na podstawie jedynie opisu sytuacji. A wydaje mi się, że nie ma na co czekać, tylko działać.

    Odpowiedz

    Izabela 2 listopada, 2014 o 14:57

    Dziękuję, mamy zamiar wystąpić o zabezpieczenie kontaktów. Mam tylko pytanie. Miejsce zamieszkania przy ojcu – czy to oznacza, że ja nie mam żadnych praw? Wg mojego męża nie mogę się interesować gdzie jest dziecko, z kim przebywa, nie mogę się z nią widzieć.

    Odpowiedz

    Grześ 9 listopada, 2014 o 14:43

    Witam

    W postanowieniu Sądu Okręgowego siostra ma powierzona piecze nad małoletnia a ojciec ma uregulowane kontakty w sobotę lub w niedziele jeżeli w sobotę nie może , w obecności matki dziecka w miejscu zamieszkania pozwanego więc mam zapytanie

    Czy miejsce zamieszkania to miejscowość np Kraków …czy konkretny adres zameldowania , bo ojciec twierdzi ze miejsce zamieszkania to takze zameldowania …i nie wiem juz sama

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 11 listopada, 2014 o 21:08

    Nie komentuję wyroków, których nie widziałam, a sprawy nie znam. Trudno ocenić w ten sposób (bez ryzyka blędu), co sąd miał na myśli.

    Odpowiedz

    grzes 10 listopada, 2014 o 10:45

    Nie wiem czyzostał zaakceptowany mój post z odpowiedzią ,wiec ponawiam pytanie :

    W postanowieniu Sądu Okręgowego zabezpieczono kontakt ojca z dzieckiem w sobotę a jezeli ojciec nie moze to w każda niedziele od 10.do 18.00 w miejscu zamieszkania pozwoanego w obecności matki dziecka :

    Więc prosze pani mec. mi wyjasnić bo moje rozumowanie brzmi tak :…”miejsce zamieszkania to …Miejscowośc prawda ?? ” a ojciec dziecka interpretuje ze miejsce zamieszkania to Adres zameldowania ..To wiec jak ma byc prawdziwie ??

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 11 listopada, 2014 o 21:12

    Proszę mi wybaczyć, ale czasem trzeba trochę poczekać na zatwierdzenie komentarza. Odpowiedziałam pod poprzednim pytaniem.

    Odpowiedz

    wojciech 16 lutego, 2015 o 23:59

    Chciałem powiedzieć że w moim przypadku również zmieniono miejsce pobytu dziecka na siłę mimo iż przebywał ze mną syn od prawie trzech miesięcy i nie chciał wracać do matki nikogo to nie obchodziło i policjanci przekraczając swoje uprawnienia pomogli w zabraniu mi syna w środku nocy około 23 godz został wyszarpany z samochodu am że w momencie złożenia wniosku o ustalenie miejsca pobytu syn był ze mną więc nikogo to nie obchodziło i nie obchodzi do dnia dzisiejszego prawo to jedno a sędziny robią swoje bo przecież mogą się pomylić i robią to za każdym razem dodam że sędzina umotywowała swoją decyzje tym co jeszcze się nie stało że matka nie będzie utrudniać kontaktów że później syn przez ponad pół roku nie był ani razu u mnie to już nikogo nie obchodzi bo teraz to już 26 kc i koniec . Zostałem oszukany przez sąd . równolegle złożyłem o uregulowanie i zabezpieczenie kontaktów z synem zaraz po otrzymaniu opinii z rodek w której to pisze iz syn powinien ze mną spędzać 12 dni w miesiącu . lecz sprawa trwa do dzisiaj już 7 miesięcy ale napisałem 2 miechy temu skarge na przewlekłość i właśnie mi ją uznali Sąd okręgowy W Gdańsku uznał że Sąd Rejonowy w Gdyni Działa opieszale co cytuje ” negatywnie wpływa na psychikę syna i niszczy więź między ojcem a synem ” str 5 uzasadnienia— tego się nie spodziewałem mało tego sąd napisał że zaleca podejmowanie w kolejnych etapach sprawy- czynności ramach ustawowych terminów jak również bez zbędnej zwłoki. krótko mówiąc przyznał iż doszło do alienacji choć nie nazwał tego po imieniu to uznał że jestem izolowany od syna w skutek czego została osłabiona moja więź z synem

    Odpowiedz

    Marcin Tłustochowicz 18 maja, 2015 o 04:53

    Pani Agnieszko, dziękuję za blog, który czytam z uwagą od kilku już lat. Ja również nie mogę się nadziwić brakowi zrozumienia sensu miejsca pobytu dziecka zarówno w społeczeństwie, przez urzędników (w tym policję), a nawet na sali sądowej w przypadku gdy, powiedzmy, dziecko mieszka już przy samotnej matce codziennie od kilku lat. Po co to ustalać? Moim zdaniem nie ma tu żadnego interesu prawnego ani nie zaistniało roszczenie, które trzeba by rozpatrywać. Szczególnie jeśli np. ojciec mieszka w tej samej okolicy czy dzielnicy. W takim razie dlaczego nie istnieje praktyka, w której w postanowieniach wymienia się brak jakiegokolwiek zakazu czy ograniczenia styczności dziecka z którymkolwiek z rodziców, gdy o taki wpis w postanowieniu się zawnioskuje. To niby też oczywiste, ale dla urzędników czy, przede wszystkim, społeczności, już nie (bardzo jest to widoczne w kilku wpisach powyżej). Proszę o odpowiedź.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 18 maja, 2015 o 23:14

    Jeżeli dobrze zrozumiałam pytanie, to brak takiego uregulowanie w wyroku wynika z prawa i rodzica i dziecka do wzajemnego kontaktu. Orzeczenie może to prawo ewentualnie ograniczyć. Sąd nie może jednak potwierdzać, że prawp istnieje.

    Odpowiedz

    Marcin Tłustochowicz 18 maja, 2015 o 23:43

    No tak, oczywiście, sąd nie może potwierdzać, że prawo do styczności istnieje. Tak samo jak nie może potwierdzać, że dziecko mieszka tam gdzie mieszka (np. przy matce)… 🙂

    Odpowiedz

    Marlena 26 maja, 2015 o 10:38

    Dzień dobry!
    Pani Mecenas-a co w przypadku, gdy rodzice nigdy nie byli małżonkami. brak jest rozstrzygnięcia o ograniczeniu włądzy rodzicielskiej. Dziecko mieszka z matką, ale ojciec próbuję co chwile je wykradać. Czy wtedy można złożyć wniosek o uregulowanie sprawy miejsca zamieszkania dziecka? Pomimo tego, że dziecko stale przebywa z matką, ale ojciec chcę to naruszyć lub narusza?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 1 czerwca, 2015 o 22:28

    Nie odpowiem na to pytanie, bo konkretne działania zależą od konkretnej sytuacji. Nie ma porady uniwersalnej.

    Odpowiedz

    Gabriela 2 września, 2015 o 11:11

    Witam,
    trzy lata temu rozstałam się z ojcem mojego dziecka (nie mieliśmy ślubu), ponieważ to ja go zostawiałam zabrał mi dziecko , ukradł wszystkie meble z mieszkania i wszystko co w nim było (bo jak sam stwierdził on to wszystko kupił) (mieszkanie komunalne mojej babci w którym miesz­ka­li­śmy przez rok razem).
    Ponieważ musiałam od nowa urządzić mieszkanie potrzebowałam miesiąca czasu na to, zgodziłam się aby dziecko mieszkała u niego. Po tym okresie chciałam aby córka zamieszkała ze mną ale on się nie zgodził i nie chciał mi jej oddać. Po długich rozmowach zgodził się aby córka mieszkała pół na pół tzn. tydzień u niego i tydzień u mnie. To była jedyna opcja bo na nic innego nie chciał się zgodzić. Przystałam na to ponieważ córka była malutka i chodziła do przedszkola. Teraz ma 6 lat i właśnie poszła do szkoły. Wie­lo­krot­nie poodejmowałam rozmowy z ojcem dziecka żeby Mała zamieszkała ze mną bo zaczną się obowiązki szkolne ( a do szkoły chodzi w naszym rejonie) (ojciec mieszka na drugim krańcu miasta), niestety bezskutecznie. Dwa tygodnie temu dostałam pismo z Sądu z wezwaniem na rozprawę aby ustalić miejsce zamieszkania dziecka tak jak do tej pory tydzień na tydzień (po prostu ojciec dziecka chce mieć na papierze że córka może mieszkać na zmianę tu i tu ). Mnie to oczywiście nie odpowiada i uważam że lepsze dla niej będzie jedno miejsce zamieszkania , blisko szkoły do której właśnie zaczyna chodzić , blisko dziadków którzy są na emeryturze i mogą ją w każdej chwili odebrać itd… Poza tym to dziewczynka więc chyba lepiej żeby była przy matce… Bardzo proszę o pomoc czy jest sens abym złożyła wniosek o stałe miejsce pobytu przy matce i jakie są szanse na wygranie sprawy?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 4 września, 2015 o 18:30

    Proszę jak najszybciej skontaktować się z prawnikiem po poradę, ewentualnie pomoc przed sądem. Nigdy nie musimy się na nic zgadzać, jeżeli uważamy, że jest to niedobre dla dziecka. Nie doradzam przez internet, więc i w tym przypadku nie podejmę się komentarza. Na pewno potrzebuje Pani pomocy prawnej.

    Odpowiedz

    Kasia 10 listopada, 2015 o 20:41

    Witam, pani Mecenas jeżeli miejscem zamieszkania dziecka jest miejsce zamieszkania matki, to czy matka moZe zamieszkać w Berlinie, dZiecko ma wyrobiony dowód osobisty i tylko poinformować Sad i ojca dziecka listownie o zmianie adresu, podając nowy- kiedy ojciec ma pełne prawa?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 15 listopada, 2015 o 10:01

    Nie udzielam tutaj porad prawnych. Polecam Pani jednak zapoznanie się z artykułami na moim drugim blogu: http://bezprawaanirusz.pl/?s=konwencja+haska

    Odpowiedz

    rafał 18 stycznia, 2016 o 02:02

    jeśli dobrze rozumiem jeśli jest tak w przypadku mojego synka. Kiedy sąd argumentuje ustalenie miejsca pobytu małoletniego przy matce wyrok sie uprawomacnia jednak matka dziecka znęca się nad dzieckiem a ojciec posiada w wyniku orzeczenia sądu z wyżej wymienioną argumentacją ograniczenie do wglądu ogólnego. Oznacza to że matka dziecka pomimo przyznania sie jej do znecania sie nad dzieckim nadal sprawuje władze rodzicielską. Ojciec mając wyrok z taką argumentacja jakiej użył sąd nie może odzyskać dziecka a matka ma prawo do znęcania się nad dzieckiem. Tak? Nie chyba jedynym wyjściem jest aby dziecko trafiło do pogotowia opiekuńczego lub domu dziecka aby mogło zamieszkać u taty i nie było bite. Czy to nie jest szkodliwość sądu?? Jak z tego wybrnąc aby maluch nie trafił do domu dziecka i aby już mógł go wychować tato. Czy to nie jest szkodliwość działania sądu który w ten sposób sprawia że dziecko jest krzywdzone przez przepisy prawa?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 24 stycznia, 2016 o 17:38

    Nie rozumiem Pana wypowiedzi? Skąd taki Pana wniosek? Jeżeli Pana dziecko znajduje się w takiej sytuacji, to Pan ma obowiązek działać. Można się w pierwszej kolejności zgłosić do prawnika po poradę prawną.

    Odpowiedz

    Michał 3 lutego, 2016 o 19:59

    Witam. Moja sprawa rozwodowa i o opiekę nad dwójką małoletnich dzieci (7 i 9 lat) trwa już trzy lata. Gdy żona się wyprowadziła sprawowaliśmy opiekę naprzemienną. Później zostałem na 20 miesięcy osadzony w Jednostce penitencjarnej. W trakcie mojej resocjalizacji Sąd wydał jedynie postanowienie, że z przyczyn ww. miejsce zamieszkania dzieci jest przy matce, a odnośnie kontaktów nie ma żadnej wzmianki. Czy teraz gdy jestem ponownie na wolności mogę ponownie powrócić do opieki naprzemiennej? Kolejna rozprawa jest za trzy miesiące. Dodam, że z żoną nic nie mogę ustalić bo nie ma odzewu na jakikolwiek mój kontakt, a gdy się widzimy, to ucieka i mówi że wszystko załatwimy w Sądzie na rozprawie. Dzieci chcą przyjechać do mnie na weekend i żebym odbierał ze świetlicy szkolnej żeby nie spędzały tam czasu do 18, później oczywiście zamiast ze szkoły żona odbierze dziecko z mojego mieszkania, które jest oddalone o 200 metrów od szkoły. Czy mogę zabrać dzieci swobodnie do siebie, czy grozi mi za to jakaś kara? Proszę o jakąkolwiek poradę. Dodam, że w szkole wydadzą mi dzieci jednak obawiam się konsekwencji prawnych.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 6 lutego, 2016 o 21:47

    Niestety nie udzielam porad na blogu. Prosze zgłosić się do prawnika i porozmawiać o swojej sytuacji. Nie zmienię zdania – uważam, że doradzanie w sprawach rodzinnych przez internet jest niebezpieczne dla pytającego.

    Odpowiedz

    halina 11 lutego, 2016 o 18:56

    A jak postapic, gdy sad przyznal opieke nad dziecmi ojcu, ktory mieszka w innej oddalonej o 15 km miejscowosci , a matka dzieci nie zgadza sie, zeby chodzily do szkoly w miejscu zamieszkania / 1,5 roku cvhodzily do szkoly tam gdzie mieszka matka/. Dzieci maja 12 i 9 lat , szkola jest o 5 min drogi, ojcec pracuje i nie ma kto wozic dzici pks-em a potem jeszcze miejskim autobusem.Czy obecna szkola na wniosek matki ma prawo odmowic wydania dokumentow zwiazanych ze zmiana szkoly i co na taka sytuacje prawo.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 16 lutego, 2016 o 15:45

    Niestety nie udzielam porad prawnych na blogu. Temat, któy Pani poruszyła postaram się rozwinąć w osobnym wpisie, ale raczej na moim drugim blogu: http://www.bezprawaanirusz.pl

    Odpowiedz

    Natalia 26 maja, 2016 o 21:52

    Witam. Mojego brata właśnie zostawiła ddziewczyna.Mają razem dziecko. Maluszek ma 5 lat. Mój brat złożył papiery o to aby sąd ustalił miejsce zamieszkania po tym jak jego mama zostawiła małego na 2 tygodnie i groziła ze wywiezie go za granicę. Mam takie pytanie jak długo będzie czekał na rozprawę i jak długo to się ciągnie? Była dziewczyna mojego brata jest psychiczna. Dusila go na oczach małego gdy ten płakał I krzyczał. Oczywsice mój brat nie wzywa policji bo boi się ze zabiorą mu dziecko. Mały nie chce z nią przebywać bo się jej boi. Ona jednak siła go do tego zmusza . Mój brat nagrał film gdy ciągnie dziecko siłą mimo że ono nie chce z nią iść i również jak odzywa się do dziecka i do Niego oczywiście wiedziała, że ją nagrywa jednak nie przestała zachowywać się jak wariatka dosłownie. Co w takiej symulacji zrobić? Proszę o szybką odpowiedz bardzo mi na tym zależy

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 28 maja, 2016 o 16:28

    Niestety nie potrafię odpowiedzieć, gdyż w każdym sądzie w Polsce wygląda to inaczej. Najlepiej zadzwonić do sądu i spytać, jaki jest czas oczekiwania na pierwszą rozprawę. A w samej sprawie warto szybko zgłosić się do adowokata zajmującego się sprawami rodzinnymi. Intuicja nie jest zawsze najlepszym doradcą, warto się poradzić, czy to co zamierzamy jest zgodne z prawem i co jeszcze ważniejsze – da oczekiwane efekty.

    Odpowiedz

    Grzegorz 28 czerwca, 2016 o 09:17

    ale chyba sąd bierze pod uwagę gdzie dziecko się wychowało? gdzie ma lepsze warunki?

    Odpowiedz

    Grzegorz 26 czerwca, 2016 o 16:51

    Witam. Złożyłemm pozew o rozwód bez orzekania winy, jeszcze sprawy rozwodowej nie było, ale przyznali mi alimenty, żona nie mieszka ze mną od dziewięciu miesięcy z nową partnerką wychowywałem dotychczas trójkę dzieci a teraz się opamiętała i chce je zabrać. Jakie mam szanse?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 26 czerwca, 2016 o 22:34

    Bardzo mi przykro, ale nie mam pojęcia. Po to, żeby cokolwiek powiedzieć o sprawie, trzeba porozmawiać i zapoznać się s dokumentami.

    Odpowiedz

    Grzegorz 28 czerwca, 2016 o 09:20

    ale chyba sąd bierze pod uwagę gdzie dziecko się wychowało? gdzie ma lepsze warunki?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 28 czerwca, 2016 o 20:22

    Na pewno bierze to także pod uwagę.

    Odpowiedz

    Magdalena 28 lipca, 2016 o 07:14

    Witam,
    podczas stałego pobytu za granicą mąż uprowadził kilkumiesięczne dziecko. Któregoś dnia zniknął. Nie umiał się odnaleźć na emigracji i wiedział, że tylko zabranie dziecka zmusi mnie do wyjazdu. W tamtym kraju w dwa tygodnie zrobiono to, co w Polsce trwa już dwa lata. Stwierdzono, że zarówno moje prawa jak i prawa dziecka zostały złamane. Zażądano od polskiego rządu odstawienia dziecka pod ostatni adres zamieszkania. Polska odpowiedziała w sposób dla siebie charakterystyczny; głupotą, chamstwem, brakiem decyzyjności i łamaniem prawa.
    Wróciłam do Polski za dzieckiem. Tutaj podobne sytuacje miały miejsce jeszcze trzy razy. Mąż nie poniósł ŻADNYCH konsekwencji. Złamał kolejno 8 postanowień sądu. Nie poniósł konsekwencji. Od dwóch lat odmawia mi kontaktu z dzieckiem. Od roku trwa sprawa o nałożenie grzywny. Do tej pory nie poniósł konsekwencji.
    W odzyskaniu dziecka siłą odebranego matce, która spędzała z nim każdą wolną chwilę, nie pomógł ani wymiar sprawiedliwości, ani rząd, ani rzecznicy, ani jakakolwiek fundacja.
    Dziecko zostało wielokrotnie uprowadzone, przenoszone z miejsca na miejsce, nie znane jest jego miejsce pobytu, stan zdrowia. To, co się dzieje nie ma NIC wspólnego z jego dobrem. Jest żałosnym obrazem bezsilności państwa.
    I jestem niemalże pewna, że na końcu tej historii nie zdarzy się nic dobrego. Dziecko zostanie przy ojcu, ponieważ…od lat z nim przebywa. Dwa lata temu moje dziecko straciło matkę. Matkę, która żyje, tęskni i kocha.
    Z dwuletniej walki wyciągnęłam jedną nauczkę. Dziecko należy porwać. Nie licząc się z nikim i niczym.
    Pozdrawiam,

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 21 sierpnia, 2016 o 10:36

    Bardzo dziękuję za Pani komentarz – historia tragiczna i obawiam się, że może Pani mieć rację…

    Odpowiedz

    Marta 6 listopada, 2016 o 18:52

    Witam.
    Mam pytanie odnośnie zmiany miejsca zamieszkania dzieci. W wyroku rozwodowym oraz ugodzie mediacyjnej jest zapis, że miejscem zamieszkania dzieci jest każdorazowe miejsce mojego zamieszkania. Oboje mamy nieograniczone prawa rodzicielskie. Dodam jeszcze, że dzieci od kwietnia 2012 r. mieszkają tylko ze mną (syn ur. 10.06.2010r., córka ur. 03.04.2012r.) mają kontakt z ojcem raz na 2-3 miesiące. Ojciec nigdy praktycznie nie uczestniczył w wychowaniu młodszej córki. W tej chwili mieszkam z dziećmi u moich rodziców. Od roku mam nowego partnera, od pół roku mieszkamy razem. Wspólnie zajmujemy się wychowaniem dzieci. Wkrótce zamierzamy się pobrać i powiększyć rodzinę. Wiąże się to naturalnie z koniecznością przeprowadzki. Narzeczony posiada 100 metrowy dom w miejscowości odległej od teraźniejszego miejsca pobytu o 700km. Teraz mieszkamy w dwóch małych pokoikach. Chcemy, żeby dzieci miały godne warunki mieszkaniowe ( swoje pokoje). Nie bez znaczenia jest fakt, że dzieci przewlekle chorują na astmę i alergie a miejscowość ta jest znanym uzdrowiskiem i dzieci tam po prostu mniej chorują. Niestety były mąż nie zgadza się na wyjazd i przeprowadzkę dzieci.
    Ojciec dzieci obecnie mieszka 150 km od dzieci, wraz ze swoją konkubiną i ich dzieckiem.
    Czy mogę po prostu przeprowadzić się i poinformować ojca o zmianie adresu dzieci?

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 15 listopada, 2016 o 21:21

    Z różnych powodów nie odpowiem na to pytanie. Prosze skonsultować się z prawnikiem „na żywo”.

    Odpowiedz

    daniel 7 stycznia, 2017 o 21:22

    witam mieszkalem z dziewczyna 7 lat w polsce do dzis tu mieszkam i prowadze zycie i firme w polsce ,urodzilo nam sie dziecko w hiszpani gdzie przebywalismy w interesach jakis czas. Dziewczyna sie tam zameldowala z dzieckiem bez mojej wiedzy odeszla zostawiajac mi malucha . Oczywiscie wrucilem do domu z malym . jestesmy polakami maly tez . mamy wszyscy jedyne obywatelstwo polskie. Dziewczyna wystapila po 8 miesiacach od mojego wyjazdu w trybie konwencji haskiej o zwrot dziecka. Nie wiem jak to ugryzc udowodnic bronic sie . Oczywiscie dziecko urodzilo sie w szpitalu w hiszpani moglo rowniez w samolocie sie urodzic . Panna wynajela z matka dom tam i twierdzi ze chce dziecko . prosze o pomoc jak ktos moze. Dziekuje.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 7 stycznia, 2017 o 23:39

    Proszę zajrzeć na mojego drugiego bloga: http://bezprawaanirusz.pl/?s=konwencja+haska Poza tym polecam kontakt z prawnikiem znającym się na konwencji haskiej. Nie sądzę, żeby udało się uzyskać pełną informację odnośnie do Pana konkretnej sytuacji przez internet.

    Odpowiedz

    Sebastian 9 stycznia, 2017 o 19:21

    Witam

    Mam zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem w Ośrodku Interwencji kryzysowej w Ostrołęce i jest to zabezpieczenie do czasu zmiany wyroku. W trakcie trwania tego zabezpieczenia Matka dziecka informuje że wyprowadza się z dzieckiem do Warszawy bo znalazła tam pracę.
    Czy dalej sprawą ko kontakty będzie się zajmował sąd w Ostrołęce czy matka może złożyć wniosek o to by teraz zajmował się tym sąd w Warszawie skoro miejsce zamieszkania dziecka to aktualnie warszawa. Dodam że nad sposobem wychowywania dziecka pieczę sprawuje kurator.

    Odpowiedz

    Agnieszka Swaczyna 11 stycznia, 2017 o 21:27

    Nie udzielam tutaj porad w indywidualnych sprawach. Jeżeli czas pozwoli, postaram się przygotować nowy wpis o właściwości sądu, ale to na pewno najwcześniej w lutym.

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Agnieszka Swaczyna Kancelaria Adwokacka w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: